„Gdy dopełnią się twoje dni i zaśniesz z twoimi ojcami, wzbudzę po tobie twego potomka, który wyjdzie z twego wnętrza i umocnię Jego Królestwo. … Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem…” (2 Sm 7,12-14).
„Anioł jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego cię osłoni. Dlatego Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym…” (Łk 1,35)
Słyszymy czasem, że narodziny Jezusa są Bożym prezentem dla świata. Wydaje się, że takie stwierdzenie nie oddaje wagi tego wydarzenia.
Poselstwo anielskie, które otrzymała Maria jeszcze przed poczęciem – „Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg dam mu tron Jego ojca Dawida…” (Łk 1,32); wizyta mędrców i ich dary dla małego Jezusa – złoto, kadzidło i mirra, symbole Jego wielkiego przeznaczenia; prorocze słowa różnych osób głoszone pod natchnieniem Ducha Świętego przed Jego narodzinami i tuż po – hymn pochwalny Marii w czasie odwiedzin u Elżbiety, modlitwa Zachariasza po narodzinach jego syna Jana, proroctwo Symeona nad niemowlęciem przyniesionym do jerozolimskiej świątyni …
Narodziny Jezusa otacza zdumiewająca, „nieziemska” atmosfera, naładowana niezwykłymi emocjami, jakby w Niebie rozległa się głośna, radosna wrzawa, która dociera na ziemię i ogłasza ludziom nowy początek przez duże P, bo oto zbliża się coś wielkiego, cudownego, potężnego! Chociaż równocześnie pojawiają się nuty zapowiadające ból i cierpienie, sąd i wyrok, jakby głębokie, ostre cięcie kategorycznie oddzielające światło od ciemności, dobro od zła: „twoją duszę przeszyje miecz…” (Łk 2,35), przerażenie króla Heroda, mirra, którą namaszczano ciało na pogrzeb…
Bóg realizuje plan podjęty od wieczności, zapowiadany na przestrzeni kilku tysięcy lat.
Narodziny Jezusa są wydarzeniem prywatnym, niewielu o nich wie, jeszcze mniej jest świadomych Jego niezwykłej natury. Pojawia się ktoś wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, bo chociaż przychodzi na świat w sposób naturalny, żaden mężczyzna nie bierze udziału w Jego poczęciu. NOWONARODZONY jest jednym z nas, ale nie należy do ludzkiej rzeczywistości. Prorocy zapowiadają, że „pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności” (Mich 5,1b), a imiona, jakimi będą Go nazywać, to „Przedziwny, Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Wieczności, Książę Pokoju…” (Iz 9,5).
„Oto ogłaszam wam radość wielką, która będzie udziałem całego ludu!” (Łk 2,10) – słyszą pasterze, gdy nagle ogarnia ich światłość z nieba. Jan, który ochrzcił Jezusa w Jordanie, mówi o Nim, że „istniał przed nim” (J 1,27), chociaż Jan jest starszy.
W czasie pewnej rozmowy z Judejczykami Jezus zapewnia: „Zanim Abraham był, Ja JESTEM” (Jan 8,58), odwołując się do świętego Imienia JHWH, którego Żydzi nawet nie ośmielają się wypowiadać. Jest w Nim ukryta tajemnica, wieczna obecność Tego, który mówi i powołuje do istnienia, myśl Bożego serca, wyrażona mocą Jego tchnienia (hebr. ruah – wiatr, dech, duch).
Jest Słowem, które stwarza. „Na początku było Słowo…” (J 1,1), „On powiedział i stało się, rozkazał i powstało…” (Ps 33,9). Teraz Bóg znowu przemawia, by powiedzieć światu o swoim nowym stworzeniu, o życiu, które jest w Nim samym, a którego świat nie zna, bo nie poznał Jego. Teraz On sam utoruje drogę, by każdy mógł Go usłyszeć i przyjąć Jego przekaz, i narodzić się do życia, tak jak On żyje. To czas przełomu dla ludzkości, całkowitej zmiany kierunku. By otworzyć drogę, Bóg osobiście mówi do Izraela, narodu, który stworzył jako swoją własność. JHWH daje „znak” swojemu ludowi: rodzi się Człowiek zwany Przedziwnym (można powiedzieć: zdumiewający, niepojęty, cudowny), Syn będący w Ojcu i żyjący przez Niego, zaplanowany przed stworzeniem świata, Pierworodny.
Na ziemi objawia się Słowo, przez które powstały rzeczy stworzone (J 1,3), i które jest przyczyną, dlaczego nadal istnieją (Hbr 1:3), Mój Umiłowany, mówi Ojciec, wybrany, drogocenny, okaże się – doskonały, w ogniu wypróbowany, winy w Nim nie znaleziono… Oczy Ojca stale są skierowane na Niego, Jego ręka nieustannie Go prowadzi i wspiera, a wieczne Boże Prawo jest istotą Jego natury (Ps 40,9). Izajasz pisze o Nim, że „Pan JHWH otworzył Mu uszy… aby słuchał jak ten, który się uczy” (Iz 50,4-5), „włożył swoje słowa w Jego usta i ukrył Go w cieniu swojej ręki, aby rozpiąć niebiosa i utwierdzić ziemię, i powiedzieć do Syjonu…” (Iz 51,16).
By Syjon nareszcie mógł z radością wykrzyknąć: Mój Bóg! (Oz 2,25). Wykonawca Bożej woli w akcie stworzenia, przez którego powstał duch, czas i materia, teraz rodzi się w śmiertelnym ciele, jako potomek Adama (jak sam często mówi o sobie, „Syn Człowieczy”; hebr. adam znaczy „człowiek”), w czasie i materii dotkniętej grzechem i jego skutkami. Narodziny Syna Bożego są jak posianie życiodajnego ziarna w jałowej, suchej ziemi, która nigdy nie rodziła. Chociaż wrzucone w ziemię ziarno będzie musiało obumrzeć, by wyrosnąć i się rozkrzewić, już teraz jest zwiastunem nowego stworzenia.
Dziecko jeszcze przed narodzeniem otrzymuje nadane przez Boga, hebrajskie imię Jeszua, co znaczy „JHWH jest zbawieniem”: „…bo On zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,21).
Jezus przychodzi na świat jako uznany prawnie syn Józefa z rodu Dawidowego, męża Marii, wybranej przez Boga na biologiczną matkę Umiłowanego. (Małżeństwo prawnie było uznane od momentu zaręczyn, ale jego konsumpcja była możliwa dopiero po ceremonii ślubnej i zejściu się małżonków, co następowało po upływie pewnego okresu narzeczeństwa. Dzięki temu, w łonie dziewicy Marii dochodzi do poczęcia w czasie, gdy jest uznaną prawnie żoną Józefa – Łk 1,27, lecz jeszcze przed ceremonią ślubną i zejściem się obojga, aby było pewne, że Józef nie jest ojcem biologicznym, lecz prawnym).
Jako Syn Człowieczy, Jezus ma ludzką genealogię sięgającą pierwszego człowieka (Adama), również pierwszego, który umarł. Lecz jako poczęty z Ducha Świętego, ma naturę swojego Ojca zwanego Bogiem Najwyższym, Bogiem Wszechmocnym, Panem Nieba i ziemi; naturę, w której ukryte jest życie rozciągające się na wieczność, niosące nieskończony potencjał i moc rozwoju, rozkwitu i pomnażania, życie nietknięte przez grzech, niepodatne na zepsucie, trwałe.
To życie jest w Duchu Ojca, który trwa w Synu, i w którym On sam trwa; Duchu świętości, mądrości, mocy i prawdy, Duchu wzajemnej miłości i wierności Ojca i Syna. Kiedyś Bóg oznajmił Adamowi: „Tego dnia, kiedy z niego zjesz, na pewno umrzesz” (Rdz 2,17). Teraz przez swojego Syna mówi do każdego z jego potomków: przygotowuję twój powrót, pokonam przyczynę twojego upadku i powiem ci o nowym przeznaczeniu; jeśli Mi uwierzysz i zaufasz, podniosę cię i umocnię.
Słowo Boże mające moc stwórczą, teraz przynosi moc powstania z martwych, gdy posłane na świat w ciele, staje się Pierworodnym spośród umarłych (Kol 1,18). Pierworodny znaczy pierwszy urodzony syn. Psalmista pisze o Nim: „Będzie Mnie wzywał: Jesteś moim Ojcem, moim Bogiem i skałą mojego zbawienia! A Ja uczynię Go Pierworodnym…” (Ps 89,26-27).
Oto przełom: jedyny Syn, który „jest w łonie Ojca” (J 1,18), rodzi się jak każdy człowiek, w konkretnym miejscu i czasie, by podnieść ludzkość ze śmierci, jako pierwszy cieleśnie narodzony z Boga potomek Adama.
Przyjście na świat Pierworodnego wskazuje, że Bóg ma w planie kolejne dzieci i właśnie ze względu na nie posyła na świat swoje wcielone Słowo. To Ono staje się przekazem Jego łaski i miłosierdzia, gdy jedyny niewinny wśród ludzi dobrowolnie płaci swoim życiem za winy wszystkich, by każdy mógł zbliżyć się do świętego Boga i wejść na drogę pokoju z Nim.
To droga Jego wiecznego zbawienia, życia w pełni i obfitości, na którą Jezus jako jedyny bezgrzeszny potomek Adama, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie wszedł jako pierwszy, i którą otwiera dla wszystkich wierzących w Niego.
Począwszy od tamtych wydarzeń w Judei i Galilei, gdzie dokonuje się Boże zbawienie, Bóg JHWH kolejnym pokoleniom odkrywa tajemnicę natury swojego Syna, żywego Słowa, które w mocy Ducha wychodzi z Jego ust, by przemówić do ludzi jako jeden z nich, a przez przyjęcie Go w wierze pomnożyć na ziemi życie, które jest w Nim od wieczności. „Uczynię cię niezmiernie płodnym i od ciebie wywiodę narody, i od ciebie będą pochodzić królowie…” (Rdz 17,6) – ogłasza Bóg Abrahamowi, ojcu wiary.
Słowo rozszerza się na świecie już 2 tysiące lat, zatem okazuje się, że Bóg zaplanował liczną rodzinę! „W Nim wybrał nas przed założeniem świata, byśmy byli przed Nim święci i niewinni, w miłości przeznaczył nas…” (Ef 1,4). Ludzkość stworzona już nie na obraz umarłego Adama, który „jest prochem i do prochu wraca”, ale na obraz Żyjącego, Bożego Syna pierworodnego, który jako Syn Człowieczy otrzymał życie wieczne. Bóg zainterweniował z mocą, dla świata nadszedł przełom wieków.
„Potężna będzie władza i pokój bez granic na tronie Dawida i w jego Królestwie, gdyż ugruntuje ją i oprze na sądzie i sprawiedliwości, odtąd i na wieki. Dokona tego żarliwość JHWH Zastępów…” (Iz 9,7). Czy dostaliśmy od Boga „prezent”? Jeśli On nie chce, by ktokolwiek zginął, ale by każdy mógł osobiście poznać Go jako Ojca i mieć życie w pełni, tej jaka jest w Nim samym, w pokoju z Nim i jedności między sobą, to dając światu swojego jedynego Syna, Bóg dał nam dar wszech czasów!
Przez Jezusa „Bóg jest z nami”, Jego Słowo nadal ma moc, by podnosić z martwych, a Jego wielki dar dla świata nadal jest darmo dostępny dla każdego, kto Go pragnie.
(Dorota Piotrowska)